wtorek, 11 października 2011

Dante Halina

Ja też mam ambicje – niezmierne – i właśnie za to płacę, dni mordując nad francuskim czy angielskim. 
Dla odprężenia potem czytam sobie Garcię Lorkę po hiszpańsku albo tłumaczenia moich własnych wierszy 
na włoski. 
Te ostatnie bardzo popularne w szkole i właśnie przed chwilą miałyśmy ładną rozmowę w łazience. 
Dziewuszka powtarzała strofkę i kiedy ją zapytano, czy to Dante, powiedziała: Nie, to Halina.
(z listu Haliny Poświatowskiej do György Gömöriego, w: ja minę, ty miniesz... Wspomnienia o Halinie Poświatowskiej, zebrała i opracowała Mariola Pryzwan)

3 komentarze:

  1. ....,
    http://www.youtube.com/watch?v=Nq7Ny7PrUG8&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  2. ze śliwkami placek w piekarniku, pachnie na całe domostwo, a że nostalgia jesienna , to i nuty w jej klimacie
    http://www.youtube.com/watch?v=24IO9HgZTnE&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  3. Pachnie nawet po całym Kartkowisku - i jak tu skupić się na poezji niematerialnej? No jak?

    OdpowiedzUsuń