wtorek, 30 października 2012

ponton nieoczekiwany

Autor stwierdził, że ani myśli bardziej: dryfuje sobie na pontonie i to mu wystarcza.
bexa przeczytała, zaraz pozazdrościła, że ona też. 
Zwięźle odpowiedziała Autorowi w duchu polemicznym i w te pędy do cioci W., oglądać zdjęcia i coś wybrać 
dla siebie.
Rutynowa procedura. A efekt niespodziewany.
Na takim dryfować? Choćby już i przez najbliższy tydzień.
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Wooden_pontoon_-_%C3%8Ele_aux_Nattes_-_Madagascar_-_2006.JPG

9 komentarzy:

  1. Cóż, autor jakby niekoniecznie potraktował czytelników poważnie. Chyba uznał, że to zbieranina mająca spijać "ust korale" i niezwyczajna do wyrażania własnych opinii. Ot siurpryza - wyrażają i jeszcze się dziwują! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kneziu, a czytałeś potem? Autor jeszcze dokomentował
    i już ani śladu maniery Piotrusia Pana,
    żadnych psot i chlapania wodą, żadnego "Maciek, ja tylko żartowałem"
    sama powaga i radość z wymiany myśli oraz wzajemnego poszerzania horyzontów.
    Chociaż może znowu wczytałam się za bardzo albo nie dość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie da się.
    Nie da się ot tak, dryfować.
    Nie da się dryfować długo.
    Death, damp and darkness.
    Ciemno. Mokro. Śmierć.
    Pod takim nagłówkiem jeden z amerykańskich portali zamieszcza informacje o huraganie Sandy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak Be.Lu, czytałem. Zdecydowanie Autor umie czytać ze zrozumieniem :)Kto wie, może on i z podobnej gliny? Na razie "paczymy" :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli się nie mylę - nie wykluczam, ale sprawdzić teraz nie mogę, bo znów mi limit nie pozwala -
    Autor uprawia też broadcast przez podcast, że tak powiem.
    No i jeśli dobrze pamiętam, mocno zaangażowany i się różnimy w principie dość bardzo.
    To znaczy, ja się okopuję z obrońcami galaretki porzeczkowej; jarmułki niech co najwyżej zrywa wiatr,
    ja do tego świadomie ręki nie przyłożę.
    Chociaż zdecydowanie najbardziej lubię, jak (o czym pisałeś Ty) różnic w ogóle nie widać.
    I chociaż nie przepadam za Sz.H.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, ze zdania o jarmułkach nie należy wnioskować, że domniemywane przez bexę
    wypowiedzi Autora mają charakter antyżydowski.
    Ani, że bexa to sugeruje.

    OdpowiedzUsuń
  7. tak nie popłyniemy daleko.......

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień dobry... Ja z zupełnie innej beczki , bom nie w temacie- przyznaję się bez bicia... Ale - jakem wróg opalania, na takim pontonie jak wyżej poleżałabym sobie w słoneczku , stare kości wygrzewając...
    Wiem, wiem moja wypowiedź jest dysonansem, ale jeszcze nie wiem , kto zacz Autor wspominany, nie zgłębiłam... Nadrobię...
    Nie wiem BL czy u Ciebie w dobrym tonie są emotki , ale tak na wszelki wypadek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry, Maniu, witaj w lesie :)!
    Chwilowo pontonowym.
    Beczka to beczka.
    Zapomniałam dodać, że podściółka wskazana, dla wszystkich chcących poleżeć dłużej.
    Watro, dziś trochę może polatamy, z dzięciołem?
    Ale z tym akurat też nie bardzo daleko...
    To i dobrze, uważam, bo w gruncie rzeczy jestem z nielotów.

    OdpowiedzUsuń