czwartek, 12 stycznia 2012

spacer poetycki na pięć minut przed końcem świata

Wczoraj zdecydowano, że dopóki jego wskazówki znów nie zostaną przesunięte, zegar odmierzający czas, jaki dzieli ludzkość od zagłady (Doomsday Clock), będzie wskazywał 23:55.
St. Dreptak...
Chwila refleksji, o której pisze we wczorajszym komentarzu, nie zaszkodziła, mam nadzieję, garnkowi – rosół w nim pozostał mimo wyparowania myśli i nic się nie przypaliło?
Bo jak znowu zaczniemy o naczyniach kuchennych...
Już widzę te reklamy czyścicieli kotłów, linki sponsorowane przez producentów rondli i najnowsze oferty dystrybutorów tortownic, podsyłane mi przez  wujka G.
Onże zatem (St. Dreptak, nie wujek G.) napisał, że pisać może każdy, byle z sensem.
Czyli raczej na poważnie i na istotne tematy?
Na przykład, o końcu świata?
Jak Wam się to podoba, Drodzy Czytelnicy?
Niektórym może (tak, tak, o Tobie mówi bajka – nie miej najmniejszych wątpliwości!), innym (nie wyłączając 
autorki tych słów) jednak nie bardzo.
W wierszu Fire and Ice Robert Frost napisał:
Some say the world will end with fire,
Some say in ice.
From what I’ve tasted of desire
I hold with those who favor fire. (...)
Będzie jak będzie. Pożyjemy? Zobaczymy?
Póki co, pewne jest jedno: nie należy zbytnio wierzyć tłumaczowi, który cytowany fragment przełożył tak:
Jedni twierdzą, że świat nasz zginie w morzu ognia.
Inni – że pod pokrywą lodu.
Temperatura żądzy nie jest zbyt łagodna –
Wiem coś o tym, więc trzymam z prorokami ognia. (...)

12 komentarzy:

  1. przepowiednie o końcu świata krążą co jakiś czas.
    Rozpoczęcie roku 2000 miało spowodować wiele komplikacji w skomputeryzowanej cywilizacji, ale sprzęty działały nadal jak trzeba, bo to człowiek je zmajstrował.
    To człowiek puszcza w świat lękliwe przepowiednie.
    We wrześniu 2009r puszczono w obieg słowa Filipa Fediuka, jakoby Kłodzko miało znaleźć się pod wodą. Byłam zaskoczona, jak wielu ludzi dało im wiarę, zamiast specom od pogody i fizyki.
    to jest strona gazety, która opisuje tę przepowiednię

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy ten Dreptak pisał coś o tym, co jest sensem? Wszak można poważnie i na ważkie tematy, a bez sensu :D
    Sam bezsens jest sztuką, gdy we właściwym kontekście - absurd nie musi być bez sensu :D
    Koza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ano, nie wiem, Dreptaku. Ale chyba nie pisał.
    Ale trop zostawił, to bexa nim poszła, a dokąd doszła, widać wyżej.
    Pieśń leśna.
    Zmiany w interfejsie jeszcze, widzę, nie zmodyfikowane i do polskich warunków nie przystosowane.
    To znaczy, droga młodzieży, niezmodyfikowane i nieprzystosowane.
    Teraz -ny, -ony, -ty trzeba pisać łącznie.
    A wcale że nie!
    Nyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!
    Ony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ty!
    W każdym razie, w komentarzach jest czwarta nad ranem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykład poważnego mówienia, na ważkie i bez sensu, fragmencik ledwie z bardzo długiej wypowiedzi wcale nie pełnej lapsusów. Wklejam z własnego (!) komentarza, sama siebie cytuję (!):
    "Powiększyło się grono złotoustych. W wypowiedzi wystąpił pasztet wzięty na ramiona :D".

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm, zmiany, zmiany , nie lubię tak drastycznych,
    no i ta godzina jeszcze płynna, aż ciekawa jestem jaką mój komentarz otrzyma :)
    komp w kąciku pokazuje teraz 13,41

    OdpowiedzUsuń
  6. St. Dreptaku, Ty ich linkowałeś pod którąś kartką.
    Życia blask.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czego ja już nie linkowałem?!
    Może Zamachowski?

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem kto wyrzekł te słowa,wiem, że je lubię, a może mnie one martwią??? "Żadne pokolenie nie przeminęło bez poczucia końca czasów"

    OdpowiedzUsuń