Ależ się działo.
Ależ Komentatorzy nakomentowali!
Dziękuję Im za to niniejszym.
Majka przedstawiła wypisz-wymaluj scenkę aż nazbyt, niestety, typową i budzącą moją szczerą zgrozę,
ilekroć przychodzi mi ją oglądać w realu, St. Dreptak napisał, że też mi skóra ścierpła oraz się pokajał :D,
Tetryk56 sięgnął do głębszych pokładów pamięci i wydobył z nich gwizd kosa...
Dopiero dzisiaj przeczytałam.
I myśl zaraz mi śmignęła ku trzynastu (XIII) zwrotkom pewnego wiersza Wallace'a Stevensa.
Poniżej tylko tytuł zamieszczę i pierwszą, ponieważ w jednym z wcześniejszych wpisów stwierdziłam, że akurat autora W.S. nie będę propagować.
Ale zwracam uwagę na ten wiersz, bo jest bardzo często cytowany, przywoływany, itp., a jego tytuł parafrazowany
jak mało który.
jak mało który.
Thirteen Ways of Looking at a Blackbird
I
Among twenty snowy mountains,
The only moving thing
Was the eye of the blackbird.
Among twenty snowy mountains,
The only moving thing
Was the eye of the blackbird.
Jeszcze taki link:
Komentarz z kluczem, chociaż nie o nim: jutro dzień Suchych Krówek :D.
OdpowiedzUsuńCoraz rzadziej się kajam i coraz rzadziej tłumaczę, bo też i oszczędniej się udzielam - mniej okazji do namieszania w wypowiedziach. :D
OdpowiedzUsuńAle dzięki namieszanym bexa ma o czym pisać :D.
OdpowiedzUsuńŻartowałam tylko. I tak mam :D.
OdpowiedzUsuńCóż, bywało, że sam mieszałem, sam wyjaśniałem i sam te wyjaśnienia ze zrozumieniem przyjmowałem.
OdpowiedzUsuńDobrze, jeżeli u siebie, gorzej jeżeli u innych, ku ich konsternacji :D
Tom się kurtka usmarował, bossa nova
Bywało, że i ja sam mieszałem, sam objaśniałem i sam drinka wypijałem wreszcie. Ale w kilka osób zawsze przyjemniej - nawet mieszać :)
OdpowiedzUsuńNie otwiera mi się artysta kiedyś bardzo przeze mnie niedoceniany. Buuuuuuuuuuuuuuuuuu.
OdpowiedzUsuńKtóry artysta?
OdpowiedzUsuńJan Kaczmarek mi się nie otwiera. Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.
OdpowiedzUsuń