Wczoraj miłosierdzie.
Dzisiaj nie ma zmiłuj.
Teraz, mówi zmartwiony mąż ustami swojej zmartwionej żony,
która go cytuje, jak wszędzie się o mnie pisze i jak jest publiczne
przyzwolenie, żeby mnie kopać, ludzie nie mają szacunku dla mnie ani dla mojej
pracy. A jak nie było tabloidów to mąż
karierę zrobił, wypowiada wspomniana żona myśl niewykluczone, że własną. Jakość reżyserowanych przez kumpli produkcji filmowych, w których mąż produkował się nieomal
seryjnie już epoce mass mediów, jego narastająco
manieryczna maniera wykonawcza, bawienie publiczności dowcipami o podstarzałym facecie, co ma młodą żonę i wymięka, są bez znaczenia. Artyście
należy się szacunek, bo przecież reprezentuje Sztukę oraz ją tworzy.
Szacun forever.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz