niedziela, 6 maja 2012

remont, proszę Państwa, w dodatku generalny!

Za chwilę laptop zostanie spakowany. I kable. Razem niby, ale osobno.
Potem ktoś wyniesie pudła. Wszystkie, których nie wyniesiono wcześniej.
Na końcu z pustego mieszkania, w którym ani stół nie zostanie, ani nawet krzesło, wyjdzie bexa.
Sprawdzi po raz setny, czy woda zakręcona i gaz.
Zamknie za sobą drzwi.
Odtąd drzwi do placu robót. Prac remontowo-budowlanych.
Plac prac.
Odtąd. Dokąd?
To się dopiero okaże.
Do 4 czerwca. 14. Albo 24.
Tak czy tak, do zobaczenia, oby jak najrychlej.
W lesie, który może w tym czasie zmieni się trochę. Albo nie. Ale wyłącznie samoistnie.

35 komentarzy:

  1. Oby ten remont nie trwał wiecznie. Zaproszenie wciąż aktualne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dziwna ta Be.La - las trzyma w mieszkaniu - las jest wszędzie! To nie las w mieszkaniu, tylko mieszkanie w lesie - co ma remont do lasu? Tam dom, gdzie serce - do czego to mieszkanie? Do niczego! Pewnie dlatego ten remont :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Watro, powiadają, że nic nie trwa wiecznie.
    Chociaż (s)twierdził kiedyś poeta, że właśnie wiecznotrwały jest
    cios dłuta młodości, tej rzeźbiarki, co wykuwa żywot cały...
    A mieszkanie, Kneziu, to bardzo potrzebna rzecz.
    Sufit najlepszym źródłem inspiracji!
    No i ten cały cynamon przecież gdzieś muszę trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieuważnie czytam, Watro.
    Dziękuję za zaproszenie!
    Spróbuję najpierw przepodróżować na mniejszą odległość.
    Do internatu i z powrotem.
    I tak mi skóra cierpnie na myśl o zmianie otoczenia -
    pakując dobytek stwierdziłam, że bardzo jestem przyzwyczajona do swoich przyzwyczajeń.
    Które z kolei baaardzo są umiejscowione.

    OdpowiedzUsuń
  5. przyzwyczajenie do przyzwyczajeń,
    zaś jak echo w lesie odpowiem :)))
    kiedy ono mi odpowie ?,
    to pewnie w czas już prawdziwie letni,
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kosmiczny pyłek6.05.2012, 21:27

    cynamon...jak pyłek

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyłku Kosmiczny, Majko - 15 maja.
    Kneziu, też 15 :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. kosmiczny pyłek22.05.2012, 09:18

    Czemu nie słychać stuku,puku młotków .Dziwnie cichy ten remont

    OdpowiedzUsuń
  9. Młotków nie słychać, ale jakby echo niesie - zauważyłeś, Pyłku?

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy leśne?
    Młotki już były, może nawet kilof.
    Podobno wyszła czekolada, donoszą z frontu robót.
    Czekolada:-), ale na ścianach?

    OdpowiedzUsuń
  11. kosmiczny pyłek23.05.2012, 19:22

    Mam nadzieję,że niebawem echo poniesie:kooooooooniec remontu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A wcale że nie czekolada.

    OdpowiedzUsuń
  13. W wysokiej wieży bexa podczytuje dawniejsze odcinki własnego bloga.
    Za jednym z najdawniejszych przywędrowała tu.

    OdpowiedzUsuń
  14. :), za obrazem rama, a za ramą kolejny i inny obraz :D
    a za każdą odsłoną powinno być piękniej..... i bliżej końca remontowego bałaganu

    OdpowiedzUsuń
  15. Hop,hop to echo ... dzisiaj,dzisiaj.... już,już ... drugi,drugi ....czerwca, czerwca... remont, remont ..dobiega, dobiega ...końca, końca....??,?? ...!!,!!

    OdpowiedzUsuń
  16. No nie, dzisiaj już czwarty... Pierwsze podejście do zakończenia?

    OdpowiedzUsuń
  17. Czwarty, Tetryku56.
    Oraz na bexy oko wygląda, że najprędzej - i nie prędzej - 24.
    Szybko było, teraz zwolniło - i jest gruntownie, a miejscami wręcz trzykrotnie.
    I zaraz święto, i dni meczowe.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lepiej, Bexo, niż gdybyś miała mieć mieszkanie "w zasadzie przejezdne" ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Na razie jest "w zasadzie nieprzejezdne".
    Tzn. było, gdym je ostatnio widziała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba wskoczę tam na dozorcę , bo ilęż mozna nie tyle co remontować, ale czekac na kolejne blogowe niespodzianki BL? Szanowna Gospodyni, nie zrażaj się tempem prac, to nasz narodowy standard, przy autostradach się pospieszyli i nie zdążyli oddać a już do naprawy

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie zrażam się, Watro. Slow life to moja specjalność.
    Przerwa w tym tygodniu wiadomo było, że nastąpi - mogło się tylko udać skończyć przed nią.
    Ale się nie udało.
    Niespodzianki, powiadasz? Hm...

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy Henryk6.06.2012, 18:07

    bexo, Ray Bradbury.

    OdpowiedzUsuń
  23. Okazało się.
    Tak jakoś wyszło.
    Wcale na to nie wyglądało.
    Gdzieś. Ktoś albo coś.
    Nie przed 10 lipca.
    I nie po, wyraziła nadzieję bexa.
    Na pociechę przypominając sobie klasyka.
    Dość, zdaje się, dokładnie.
    Our thoughts are ours, their ends none of our own.
    Myśli nasze są nimi - naszymi - rzeczywiście,
    to wszelako, gdzie się kończą, jak i czym,
    już nie do nas należy, nie do nas...
    Ciekawe, swoją drogą, w którym pudle
    znajdują się dzieła Szekspira, bynajmniej nie wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Odnajdziesz je BeLu, jak nie w całym zestawie, to w części i po cząstce na pólkach swoje skatalogowane miejsce odnajdą :)

    OdpowiedzUsuń
  25. 24.06 tuż, tuż !!!!!!!!!!!! Mnie po głowie wędruje piosenka : A mnie jest szkoda lata i miłych letnich wspomnień...., chociaż dzisiaj mówię : WITAJ KOCHANE LATO. /broń Boże nie Grzegorz/

    OdpowiedzUsuń
  26. Watro, tempus fugit.
    Więc i 10 VII nadejdzie szybciej, niż myślimy.
    Lato, tak.
    I zaraz dni coraz krótsze.
    Niektóre ssaki już myślą o tym z radością, nocne i (lub)spać lubiące.
    Pada.

    OdpowiedzUsuń
  27. Pada - BARDZO odpowiednia pogoda na katalogowanie :).

    OdpowiedzUsuń
  28. Będąc ssakiem spać lubiący, równocześnie nie mam nic przeciwko długim dniom - ja i słońce zawarliśmy pakt o nieagresji ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Spać lubiące ... a myślące ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Spanie znakomicie wpływa na późniejsze myślenie - przynajmniej niektóre ssaki tak mają ;)

    OdpowiedzUsuń