sobota, 3 marca 2012

jedzie bexa i myśli

Że gdyby przez zimę bardziej dbała o kondycję...
I tężyznę fizyczną...
Nie pakowała na klatę, ale podhodowała bicepsy chociaż trochę....
Niewieście niby nie przystoi takowych posiadać, ale przydałyby się teraz, co tu dużo mówić...
Gdyby przemogła się wreszcie i zdecydowała skorzystać z usług osobistego asystenta osób niepełnosprawnych...
Gdyby nie ta górka...
Gdyby wózek trochę mniej ważył...
I bexa...
– Można panią popchać?
Odmówić znaczyłoby godniej, to pewne, ale czy rozsądniej?
– A byłby pan skłonny?
– Oczywiście.
Tak, tak, drodzy państwo. To jest właśnie szybka jazda na wózku!
Przepraszamy, wyprzedzamy!
Bardzo nam się śpieszy!
Naprawdę nie możemy wolniej!
Dziękujemy!
Kwiaty we włosach potargał wiatr...
Zaraz, przecież jedziemy pod górkę!
– Chyba pobiję z panem rekord trasy. Jestem zachwycona, rzadko jeżdżę z taką prędkością.
– Bo wie pani, ja teraz jestem na treningu. No to pomyślałem...
– A ten trening to jaki?
– Wytrzymałościowy.

8 komentarzy:

  1. St. Dreptak3.03.2012, 11:50

    Trzeba było od tego miłego człowieka wziąć nr. telefonu - mógłby np. zrobić trasę na Watrowisko - pogodziłby przyjemne z pożytecznym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bexo, cudnie przedstawiasz miniaturki z życia :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak trzymać!!!! Do maja można osiągnąć bardzo wiele ,a wszyszystko po to, by zaliczyć przepiękne ostańce i zamkowe wzgórza. Wróciłam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. dziś kolejność moich wpisów odwrócona :)
    wiosna, wiosna już tuż tuż :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dara/Starsza3.03.2012, 23:12

    :)) Hahah. Piękna historia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Daro, tym piękniejsza, myślę, że nie wymyślona?

    OdpowiedzUsuń