Powiedział, we własnym imieniu, co uważa.
Też w telewizji, ale amerykańskiej.
W programie wyemitowanym przez jedną z tamtejszych stacji.
Pewien aktor pewnemu prowadzącemu.
Najkrócej mówiąc, powiedział, że nie uważa.
Zaczął wypowiedź od myślę, że...
W nieco mniejszym skrócie – wspomniał, między innymi, o rajskim ogrodzie, więc tym bardziej wiadomo,
na jakich okopał się pozycjach.
A skoro, nie należało się spodziewać, że nagle je opuści i zacznie publicznie głosić pochwałę związków,
których nie pochwala, co wiadomo skądinąd; wcześniej już dawał wyraz.
Wnet jednak odezwały się głosy oburzonego środowiska, zwanego czasem branżą.
Które to środowisko też wiadomo, co sądzi, za czym się opowiada i na rzecz czego działa.
Aktorowi – nie wybitnemu, ani trochę, i raczej zapomnianemu niż popularnemu nawet w jego ojczyźnie – wypomniano, w oficjalnym proteście, że ma poglądy bardziej przestarzałe niż jego filmy.
Oraz uświadomiono mu, że teraz postępowi Amerykanie i postępowa Ameryka inaczej już myślą, czują i rozumieją.
bexa przeczytała, wzruszyła ramionami.
Kraj za Wielką Wodą tamże, a więc daleko.
Ten mówi, że myśli i co, a ci mu mówią, że ma myśleć nie tak i jak.
Za dwa dni wszyscy zapomną. Aktor może popamięta trochę dłużej, bo go nie obsadzą.
Z Bradem Pittem i George'em Clooney'em i tak nie ma szans.
Ciekawsza może byłaby polemika z, na przykład, filologiem klasycznym mającym podobne poglądy?
Zamiast tejże i zanim zapomną, bexa skorzysta jednak z okazji i pozwoli sobie zaprezentować własne stanowisko.
Chociaż niezwiązane z meritum. Trochę najwyżej. Bardzo (uwaga!) luźno.
Ale co tam.
Otóż, jej zdaniem najwyższy czas wyjaśnić kwestię kluczową dla amerykańskiej obyczajowości: dlaczego spodenki kąpielowo-plażowe, które w tej postępowej Ameryce (czy w ogóle jest jakaś inna?) noszą postępowi Amerykanie
(w znaczeniu American men, bez wyjątków), rzadko sięgają wyżej niż półtora cala nad kolano i zawsze są takie luźne.
Przecież nigdzie na świecie teraz już takich się nie nosi.
Chyba zresztą nigdy się nie nosiło?
Więc tym bardziej: jak coś takiego jest w ogóle możliwe?
Nie do pomyślenia, naprawdę!
Ale cicho ....
OdpowiedzUsuńA jednak do pomyslenia, do pomyslenia , zawsze i na kazdy temat
OdpowiedzUsuńBexa zadała pomyślenie, to posłusznie pomyśliwujemy :) Stad cisza...
OdpowiedzUsuńTaka, że aż usłyszałam :).
OdpowiedzUsuńAle przecież ja już dawno śpię.