Zamiast, w rzeczy samej.
Z powodów, które bexa chętnie by poznała, jako że, wbrew pozorom, które próbuje stwarzać, żywo interesuje się reakcjami Czytelników na leśną poezję i prozę, b****** uniemożliwia jej ostatnio...
Nawet oglądanie komentarzy.
Rozlewa stronę szeroko, jak rzekę cybermleka (skondensowanego chyba, sądząc po kolorze?), a potem miele, miele bez końca.
Z tym problemem bexa już sobie poradziła, idzie na tak zwane obkoło i ogląda wszystkie komentarze na podglądzie.
Gdzie dają się obejrzeć, to znaczy przeczytać.
Ale sama zamieszczać komentarzy nie może.
I dobrze jej tak.
Co to, bloga nie ma?
Wpisu sobie nie może napisać?
Może, na szczęście.
Oto dowód :-))))))).
pożeglować też może
OdpowiedzUsuńahoj, wiatr w żagle
Co prawda nie bardzo wiem o co chodzi, ale chyba o jakiś drobiazg, bo u mnie wyświetla się dobrze - może prozaicznie o kombinacje klawiszy ctrl- i ctrl+? Przywrócenie rozmiaru standardowego dla rozdzielczości ekranu, ctrl0. Co prawda się trochę zmieniło, ale nie aż tak.
OdpowiedzUsuńA do "suchego przestworu oceanu" troszkę Malachitowej łąki morza
St.Dreptaku, wiedziałam, że prośby o pomoc do Ciebie żagle poniosą.
OdpowiedzUsuńU mnie też , choć z małymi zmianami, ale jest OK,
no ale , ja tylko czytelnikiem jestem " silva rerum bexy lemon ",
a jeśli autorka bloga , co prawda drogą około dalszą nas odczytuje, to również i te wskazówki odbierze.
Na cybermleku mało się znam, a właściwie rzec mogę, że nie znam się zupełnie.
ahoj
E tam, tak mi tylko do głowy wpadło, ale raczej to nie pomoże - może Tetryk coś poradzi? Ostatnio ciągle jestem w "mylnym błędzie" :D
OdpowiedzUsuńSt.Dreptaku, no nie bądź aż taki skromny,
OdpowiedzUsuńaj, aj , aże podeprę się zaś gruśkami i kozami nimi cząchatymi :)
aj, uciekli mi te gruśki wcześniej,
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=VjbZVTa1Yqc&feature=related
Przyznam się, że mi wyobraźni nieco brakuje, żeby stworzyć model problemu :(
OdpowiedzUsuńPotraktowanie strony kombinacją Ctrl+0 (zero) nie pomogło?
A może mogłabyś mi przymailować zrzut ekranu?
Ha! Też wpisałem ctrl+o :( A miało być zero: Ctrl+0
OdpowiedzUsuń