Po nic?
Ejże, ostatnio bexa zaczęła je śledzić, więc niech nie udaje.
No bo...
Jak pewnego dnia przestała pisać posty i nawet ogłosiła, że przestaje, to tak zupełnie bez celu kręcić się po lesie rzeczy było jej głupio.
A nie kręcić się całkiem z kolei jakoś tak nie bardzo.
No i stąd ten wgląd.
W statystyki prowadzone przez bloggera.
Wujek G. wszystko czyta, a ten znowu – wszystko liczy.
Każde wejście do lasu bexy i rzeczy.
I, wyobraźcie sobie, Drodzy Czytelnicy, że już ich, tych wejść, było – bez autorskich – ponad 5 000.
Ponad pięć tysięcy!
A będzie...
Na pewno, bo już 1 stycznia było 5 020.
Do czego w zaskakująco dużej mierze przyczyniły się posty dokładnie i po prostu oraz d z i s i a j.
Dziwny jest ten cyberświat.
5 020 to chyba więcej, niż miała bexa kiedykolwiek czegokolwiek.
Z wyjątkiem może włosów na głowie.
Ale tych to już na pewno liczyć sobie nie zamierza, ani bloggerowi na to pozwolić.
Niech b****** spróbuje.
Gratulacje i niech się kręci, po lesie i w lesie!
OdpowiedzUsuńtez się kręci
"oo7 zgłoś się :)
OdpowiedzUsuńa co tam statystyki, oni sobie , a my też ...
BeLu, dobrze ze jestes ze swoim pisaniem!
OdpowiedzUsuńDo statystyk nie zagladam.
Bo czy mozna statystycznie ujac lubienie kogos?
Ze nie wspomne o Przyjazni przez duze P?
Statystyki sa dla mnie totalnie bezduszen.
I niech sobie sa!
Beze mnie!
Dużość litery zbiła mnie z tropu.
OdpowiedzUsuńBo fakt, że komentarz pisany był o godzinie 00:05, pozwolę sobie uznać za twórcze nawiązanie do wyrażenia "za pięć dwunasta" i stwierdzić, że bardzo wydaje mi się odpowiednie do be.lemon lasu.
I "oni sobie, a my też", i o kręceniu się po lesie i w.
:DDD.
Dlaczego tak dziwnie piszę?
Bo jest 03:47.
Najwyższa pora na dzisiejszy wpis.
prawda o statystyce: wyszedł pan z psem na spacer mieli średnio po trzy nogi...
OdpowiedzUsuń