od 2005 roku (...) nieznacznie, lecz dość systematycznie maleje.
(...) Ponad połowa Polaków regularnie (przynajmniej raz w tygodniu) praktykuje religijnie. (...)
(...) Wierzący deklarują różne kwoty, które rzucają na tacę. (...)
Malejący poziom praktyk zmartwił mnie chyba najbardziej.
Bo fragment o rzucaniu kwot na tacę najwyżej trochę rozbawił.
Wyobraźcie sobie, Drodzy Czytelnicy, jako i ja sobie wyobraziłam, takie na przykład zdanie
(i opisywaną nim sytuację): Wielkopańskim gestem rzucił proboszczowi na tacę banknot dziesięciozłotowy.
Wracając jednak do poziomu.
Jeśli autor tych słów nie miał na myśli czegoś zupełnie innego, tylko tak mu się napisało, samo, z głowy
i niechcący, oznaczałyby one, że coraz częściej już się nie celebruje, tylko odprawia byle jak, nie odmawia,
tylko odklepuje, nie śpiewa wielogłosowo, tylko fałszuje „Barkę” niemiłosiernie i wieloosobowo, nie mówi kazań,
bo po co - i w ogóle pozwala się praktykom religijnym zbylejaczeć.
(...) regularnie (przynajmniej raz w tygodniu) praktykuje religijnie. (...)
Wreszcie rozumiem, skąd ten odsetek respondentów deklarujących się jako katolicy, który od lat prawie się nie zmienił, a zawsze wydawał mi się niebotycznie wysoki (95% według cytowanego tu sondażu).
Jak regularnie to regularnie. Do kościoła chodzi w niedzielę i święta. A jak nie, nie je mięsa w piątek.
A jak nie, modli się zawsze w poniedziałek rano. I proszę – bez specjalnego wysiłku, jak by nie liczyć,
przynajmniej raz w tygodniu wychodzi.
przynajmniej raz w tygodniu wychodzi.
Jeszcze jedno chciałabym ustalić, pomijając zupełnie tematykę tekstu cytowanego w tym wpisie.
Co właściwie oznacza sformułowanie choć wciąż stosunkowo wysoki, poziom nieznacznie, lecz dość systematycznie maleje?
A poziom wiary? Już nie pomijając: co to jest i jak to (z)mierzyć?
A poziom wiary? Już nie pomijając: co to jest i jak to (z)mierzyć?
Zwracam uwagę i na to, że 95% społeczeństwa deklaruje się po katolickiej stronie. A regularnie - co, przypominam, znaczy tu "przynajmniej raz w tygodniu" - praktykuje religijnie "ponad połowa". Czterdzieści zaś procent przygląda im się życzliwie i z sympatią, chociaż z daleka?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę poprawić tej statystyki, mnie bowiem "ubyło" już wiele lat temu... Choć nie mogę wykluczyć, że - będąc ochrzczonym w niemowlęctwie - wciąż jeszcze zasilam jakieś kościelne statystyki, mimo że instytucję tę odwiedzam tylko z okazji ślubów i pogrzebów silniej z nią związanych krewnych lub znajomych.
OdpowiedzUsuńAle, Tetryku56, respondenci tę przynależność deklarowali dobrowolnie!
OdpowiedzUsuńI to mnie zdumiewa. Nie zapisano ich w rubryce, tylko zapytani stwierdzili, że tak, jak najbardziej. Przy czym, jeśli wierzyć sondażowi - mnie jest trudno, przyznaję - ponad połowa z nich określiła się jako regularnie praktykująca. Ponad połowa z 95% to jest prawie ponad połowa ogółu! Statystyki kościelne jeśli zasilasz, to jedynie ochrzczonych i nieodwiedzających. Czyli jak na to, co potrafi statystyka, wcale nieźle?
hmm,
OdpowiedzUsuńmuzyka łagodzi obyczaje, przynależności do ?
jestem wciąż pośrodku, świat odbieram "klimatami"
http://www.youtube.com/watch?v=AMe1WuV3j1g&feature=related
ten link, który wstawiłam ,jest w nieznanym mi języku, ale czuję z melodii dobroć dla mnie, i tę dla innych chcę przesłać,...
Majeczko, krótki kurs wstawiania na tym blogu ( i paru innych) linków, tak żeby je uruchamiać jednym klikiem.
OdpowiedzUsuńPiszesz taki ciąg znaków: w nawiasie ostrym, to ten koło klawisza M
a href=" i do tego wklejasz adres linku, co bedzie wyglądac tak:
a href="http://www.youtube.com/watch?v=AMe1WuV3j1g&feature=related"
zamykasz nawias ostry i piszesz to co uważasz że powinno być podświetlone np. Muzyka średniowieczna
po tym tekście otwierasz ostry nawias, piszesz /a zamykasz nawias i to tyle. Cała ta pisanina zamieni się tylko w to co dopisałaś w środku, w tym przypadku Muzyka średniowieczna
cała sekwencja wygląda tak (zamiast ostrych nawiasów daję sześcienne):
{a href="http://www.youtube.com/watch?v=AMe1WuV3j1g&feature=related"}Muzyka średniowieczna{/a}
Mam nadzieje ze nic nie pochrzaniłem, jakby co to mnie Tetryk poprawi :D
aj, aż mi wstyd, ale dziękuję, i przepraszam bexy las za ten kurs dla mnie.
OdpowiedzUsuńAle może tak miało być ?, bo o to przecież prosiłam, ale już późno, i jutro na dobre zapoznam się w szczegółach.
Dziękuję ...
St. Dreptaku,jesteś nieoceniony :-).
OdpowiedzUsuńI ja jutro przećwiczę.
Majko, bexy lasowi Twoje linki najwyraźniej są potrzebne, do szczęścia i w ogóle - w każdej postaci.
Dobrej nocy, pozdrawiam!
Poprawiać nie ma co, jak widać na przykładzie. Kokiet z Dreptaka :)))
OdpowiedzUsuńAle sam powiedz, jakże tu nie kadzić St. Dreptakowi :-)))? Jak nie ma co poprawiać, to nie poprawiam. Najwyżej sobie interpunkcję :-))).
OdpowiedzUsuńNo, jest co poprawiać. Zapomniałem o jednym cudzysłowie po linku. Ale w przykładzie wszystko jest w porządku i na swoim miejscu :D
OdpowiedzUsuńSto pociech z tą hermeneutyką, naprawdę. Dobrze Wam mówić, widzieliście przykład :-(. A ja nawet cudzysłów przegapiłam, ten udreptakabrakujący.
OdpowiedzUsuń