Posprzątała i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wychodzi na zabawę sylwestrową.
Szampańską oczywiście i do białego rana.
Przed wyjściem jeszcze nie raz i nie dwa obejrzy się w lustrze.
Które, przejrzyste i dokładne jak na zwierciadło przystało, mniej więcej taką pokaże jasną postać:
O w mordę... Ale Cię załatwiło po tym sprzątaniu... Ja tak nie wyglądam bo nie posprzątałam - coś za coś :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego, droga Bexo, tak na balu jak i w całym Nowym Roku!
Nie martw się, Daro, za rok może się uda...
OdpowiedzUsuńWzajemnie, Tetryku, oby nam się!
Bexo,a czy to było tak ?
OdpowiedzUsuńLustereczko powiedz przecie - a już lepiej nic nie mów - co nie widać?! :D :D :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!
Widać, widać. Sama się zaskoczyłam, ale w końcu lustro to lustro.
OdpowiedzUsuńI Tobie wszystkiego najlepszego, Kneziu, na ten Nowy Rok!