sobota, 3 listopada 2012

wpis eksperymentalny, zupełnie niespodziewany

Jak już wiedzą niektórzy – inni zaś dopiero się dowiadują – bexa znów udała się na niezasłużony odpoczynek
od blogowania.
Tym chętniej, że ostatnio dokuczało jej najpierw to, a później tamto, z których żadne, co prawda,
nie uniemożliwiało blogowania całkowicie, ale na pewno czyniło je trudniejszym i żmudniejszym.
Na trud ani żmud chwilowo nie mając ochoty, w opisywanych tu z taką dbałością o szczegół niezbyt sprzyjających okolicznościach, wymyśliła-umyśliła więc kartkę wywiesić, że jest chwilowo nieczynna, odczekać parę dni
i wrócić.
A przez ten czas… Kto wie… Zatkane się odetka, zawzięte i natrętnie uczepione złagodnieje i odpuści…
I będzie tak, jak bexa lubi najbardziej, tzn. jak być powinno, żeby było miło i przyjemnie.
Bo właściwie dlaczego nie.
A las będzie przecież szumiał wszystkimi dotychczasowymi wpisami, których jest już ponad czterysta, i ukrytymi w nich treściami, których rachować nie warto, bo są nieprzeliczone, choć żadna to bexy zasługa.
Sprawy przybrały jednak nieoczekiwany obrót.
Na co dowodem ten wpis.
Póki co, składający się (złożony) ze stu sześćdziesięciu czterech wyrazów w języku polskim.
Pisze je bexa, chwilowo jakoby nieczynna, liczy zaś komputer w programie, który dotąd służył bexie do innych celów, a dzisiaj ujawnił swoją nową funkcję.
Oferowane przezeń nowości budzą raczej sceptycyzm bexy niż jej niekłamany entuzjazm – trudno chyba zresztą, żeby było inaczej, skoro sprawdzanie pisowni przyporządkowano (i pod-) narzędziu głównemu o nazwie recenzja.
Ale może zostanie to wybaczone twórcom programu, skoro sam zamieszcza on blogowe wpisy?
Jeśli zamieszcza, rzecz jasna.

6 komentarzy:

  1. Intrygujesz, Bexo... Cóż tak ciekawego odkryłaś? Czyżbyś miała lodówkę z internetem i półką z książkami ? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawstydzasz, Tetryku...
    Odkrycie... Typu wymyślenie prochu w zeszły czwartek, wynalezienie koła tydzień temu - i przecież nie na taką miarę, chociaż równie nieodkrywcze.
    Ot, Word, okazało się, sam publikuje blogowe wpisy. Poprzednia wersja tego nie umiała. A jeszcze poprzednia, 3.1 (nie mylić z 3.110...
    A lodówka... Kto wie... Malutką widziałam, w borówkowym kolorze...

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, nie ma się czego wstydzić. I proch i tym bardziej koło są przydatne niezależnie od daty odkrycia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, koło bardziej. Chociaż lodówka ani nawet jednego mieć nie musi. Odkrycie pozostaje odkryciem :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ, ależ... Dokuczyć mogły różne rzeczy.
    Chociaż nie brak lodówki (utrzymujący się nadal).
    Ale i nie lumbago.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ważne odkrycie, istotnym jest sam odkrywca , który niezapowiedziany pojawił sie niespodzianie!11.

    OdpowiedzUsuń