środa, 7 listopada 2012

i weź tu, człowieku, urlop od blogowania

Skoro nie piszę, pomyślała bexa, przynajmniej poczytam.
Poczytała więc.
I gdyby na tym poprzestała, nie byłoby dzisiejszego posta numer dwa.
Ale chwyciła linkę rzuconą przez Knezia.
Trzymajcie się więc teraz czego kto może, Czytelnicy.
Chwyciła, potruchtała, patrzy, czyta i oczom nie wierzy.
Sprzątanie we własnym domu pod znakiem orła białego?
Jesteśmy wreszcie we własnym domu. 
Nie stój, nie czekaj, posprzątaj, obnaż?
Na wszelki wypadek bexa nadstawiła ucha.
Bo może nasi biją w tarabany?
Pono. Basia mówiła, a jej z kolei ojciec.
Jeśli kiedykolwiek zapomnę, tytułuje swój wpis Kneź.
I zostaną w mej myśli, - i w drodze żywota
Jak kompas pokażą mi, powiodą, gdzie cnota...

Ja, pisze autor, tu (chociaż nie teraz, dodaje bexa) walczyłem o byt...
Rów, w którym płynie mętna rzeka, nazywałem Wisłą?
Ja, autor, ale nie Mickiewicz.
...z nieboszczykiem Berliozem nie kompozytorem...
A on tymczasem prał mi mózg za niemieckie pieniądze.
A to może należało nie słuchać rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa?
Antycypując zdemaskowanie agenta Zdzisława N.?
W owych czasach (dodajmy, że niełatwych) nikt, naprawdę nikt, obywateli do słuchania reakcyjnej radiostacji
nie zmuszał.
Jak i Miłosza do niekadzenia. Nikt.
W przeciwieństwie do Szymborskiej, która, zdaniem autora, złożyła głęboki pokłon przed Generalissimusem przymuszona. Przez byt.
Określający jej świadomość?
Porównania świadomości poetki Sz. i świadomości własnej autor nie przeprowadził, na szczęście.
Chociaż, kto go tam wie?
Może w dalszej części artykułu, nieprzeczytanej przez bexę, zawarł wniosek, że różnią się one zasadniczo?
Albo nie różnią wcale?
Nieprzeczytanej, bo to lektura trudna i wymagająca.
Również cierpliwości.
Tylko akurat Miłosz w tamtych (niełatwych, dodajmy po raz wtóry) czasach bywał na komuszych salonach,

na rautach i bankietach.
Jak to, panie tego, dyplomata.
Będąc nim, przecież wysługiwał się reżimowi zanim przestał.
Cóż z tego, że wysługiwał się inaczej.
Cóż z tego, że przestał?
Wypominali mu to waleczni i sprawiedliwi prawdziwi Polacy bez skazy, zmazy oraz winy, do końca dni jego
i niejeden dzień dłużej.
Ale daj spokój Miłoszowi i jego nie(s)krępowanej swobodzie twórczej, czytelniku.
Pójdź za mną i pomóż mi odwinąć z bębna wcześniejszy wątek, powiada autor.

Nawet jeśli nie jest to potrzebne, bo kawę na stół wyłożyłem zaraz na wstępie.
Nie lubię ich.
Wszystkich.
Ja, który zębami i pazurami wyszarpywałem nędzne ochłapy z twardego jak kamień brykietu życiopodobnej pseudoegzystencji, nijak się mam do tego pana, który w ciepłym (ciepło, cieplej, gorąco!) studiu radiowym...
Ale czytajcie dalej, czytelnicy. Zachęcam już ja, bexa.

Nie pożałujecie.
Bo okaże się za chwilę, że ten jurgieltnik jednak był przyzwoity.
W każdym razie przyzwoitszy.
Po 1989 roku wrócił do Polski.
Nie to, co ten drugi, który nie wrócił, za angielskie z kolei pieniądze...
Wtedy angielskie, a jak przyszło urządzać jego ponowny pochówek, to już za nasze, polskie, szczerozłote.
Pieniądze, zwane obecnie, mruczy bexa, pieniążkami.
Czyżby znowu chodziło o kasę?
Polityka i kiełbasa...

Trudna rada; trzeba, póki co, przyznać rację Żelaznemu?
Oj, bexo, tak tu piszesz, sprowadzając do absurdu argumenty autora.
Który...
Który coś, przypuszczam.
Jak każdy?
Mniej więcej.
Dobrze, że to historia będzie oceniać.

Osądzać i odsądzać zresztą też.

6 komentarzy:

  1. ...w gruncie rzeczy była to sprawa smaku...
    S p r a w a smaku, bexo, naucz się wreszcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo to niefortunne co się stało, bardzo. I ja w zasadzie sobie obiecywałem, żeby w takie dyskusje już nie wchodzić,ale jednak - może mnie poniosło, nie wiem - staram się zrozumieć i nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kosmiczny pyłek8.11.2012, 09:39

    Bexo
    ... w gruncie rzeczy to kwestia amaku

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje motto: patrz na siebie,bo najłatwiej sądzic innych. Kazdy ma szansę być PATRIOTĄ nie koniecznie oddając swe zycie dla Ojczyzny . Wciąż się zastanawiam , dlaczego nasze myśli zaprzątają wciąz " przebierańcy","popaprańcy", sofismaci

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie pozwalajmy, żeby nam zaprzątali, Watro.
    Nie żałuj, Kneziu, trudno. Może następnym razem nam się uda.
    Szumi dokołą las, Pyłku.
    Cytat bez aluzji historycznych i jakichkolwiek innych.
    Czy to jawa, czy sen...
    Ano właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kosmiczny pyłek9.11.2012, 02:25

    Teraz już znam
    o jakże dobrze
    otchłań drobiazgów
    tworów ludzkich

    OdpowiedzUsuń