A to by się ksiądz biskup zdziwił. Żyrafy i Wodnik Szuwarek. A przecież - jak zawsze ostatnio i jak wszystkim - chodziło mu o trotyl. Nadzieję widzę jeno w tym, że wypowiedział się późno, wśród ariergardzistów raczej, i właściwie wszystkie słowa w temacie zostały już wykorzystane. I gdyby mnie kto pytał, wolałabym żadnych już figur stylistycznych i nowatorskich analiz nie słyszeć, nie czytać.
Upadek cudzego autorytetu jest mniej bolesny. Mowa raczej o osobistym odczuciu: "To naprawdę szkoda słów. To jest przedziwna sytuacja, że dokąd człowiek wypowiada się pozytywnie i go chwalą, to jest autorytetem. A jak odezwie się krytycznie to przestaje być autorytetem i staje się bydlęciem - stwierdził bp".
O czym wypowiada się pozytywnie, kto chwali, jak brzmi owa krytyczna wypowiedź... Do pominięcia? Zapewne, chodzi wszak o to, żeby było zwięźle i trafnie. To naprawdę przedziwna sytuacja. Zwłaszcza przy proporcjach wynoszących mniej więcej 50:50, 60:40, ewentualnie 40:60. Autorytety z mianowania, nadania, przyniesione w teczkach. Samozwańcze, którym wystarczą nożyczki do odcinania kuponów. Nic, że cudza sława i chwała też nie swoja oraz do niej tytuły. I buty mogą być cudze, i korona, i piórka. To naprawdę szkoda słów.
Najwyższy czas na grę Kropotkin. Przynajmniej we fragmencie. Ulubioną zabawą Pana Cogito jest gra Kropotkin
ma wiele zalet gra Kropotkin
wyzwala wyobraźnię historyczną poczucie solidarności odbywa się na wolnym powietrzu obfituje w dramatyczne epizody jej reguły są szlachetne despotyzm zawsze przegrywa
na wielkiej tablicy imaginacji Pan Cogito ustawia figury
król oznacza Piotra Kropotkina w twierdzy pietropawłowskiej laufry trzech żołnierzy, szyldwacha wieża zbawczą karetę
Pan Cogito ma do wyboru wiele ról
może grać śliczną Zofię Nikołajewnę ona w kopercie zegarka przemyca plan ucieczki
może być także skrzypkiem który w szarym domku umyślnie wynajętym naprzeciw więzienia gra Uprowadzenie z Seraju co oznacza ulica wolna
najbardziej jednak lubi Pan Cogito rolę doktora Orestesa Weimara
on w dramatycznym momencie zagaduje żołnierza przy bramie
- widział ty Wania mikroba - nie widział - a on bestia po twoje skórze łazi - nie mówcie jaśnie panie - a łazi i ogon ma - duży? - na dwie albo trzy wiorsty
13 wszystko się może zdarzyć, nawet legenda bez słów.
OdpowiedzUsuń... i ciekawska żyrafa którą ktoś na drodze powitał :),a zebry, zebry też pewnie w tej drodze były ...
OdpowiedzUsuńi uroczy...
OdpowiedzUsuńa która?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Be.lu., śmieszna :(
OdpowiedzUsuńA ta groza i zgroza???!!!
A to by się ksiądz biskup zdziwił.
OdpowiedzUsuńŻyrafy i Wodnik Szuwarek.
A przecież - jak zawsze ostatnio i jak wszystkim - chodziło mu o trotyl.
Nadzieję widzę jeno w tym, że wypowiedział się późno, wśród ariergardzistów raczej,
i właściwie wszystkie słowa w temacie zostały już wykorzystane.
I gdyby mnie kto pytał, wolałabym żadnych już figur stylistycznych
i nowatorskich analiz nie słyszeć, nie czytać.
Oczywiście, Be.lu., że o trotyl. I o upadek autorytetu - na marginesie.
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze śmieszniej.
OdpowiedzUsuńO upadek autorytetu. rozumiem, cudzego?
Upadek cudzego autorytetu jest mniej bolesny. Mowa raczej o osobistym odczuciu: "To naprawdę szkoda słów. To jest przedziwna sytuacja, że dokąd człowiek wypowiada się pozytywnie i go chwalą, to jest autorytetem. A jak odezwie się krytycznie to przestaje być autorytetem i staje się bydlęciem - stwierdził bp".
OdpowiedzUsuńO czym wypowiada się pozytywnie, kto chwali, jak brzmi owa krytyczna wypowiedź...
OdpowiedzUsuńDo pominięcia? Zapewne, chodzi wszak o to, żeby było zwięźle i trafnie.
To naprawdę przedziwna sytuacja.
Zwłaszcza przy proporcjach wynoszących mniej więcej 50:50, 60:40, ewentualnie 40:60.
Autorytety z mianowania, nadania, przyniesione w teczkach.
Samozwańcze, którym wystarczą nożyczki do odcinania kuponów.
Nic, że cudza sława i chwała też nie swoja oraz do niej tytuły.
I buty mogą być cudze, i korona, i piórka.
To naprawdę szkoda słów.
Znaczenie pojęcia "autorytet" też jest, jak widać, manipulowane...
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas na grę Kropotkin.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej we fragmencie.
Ulubioną zabawą
Pana Cogito
jest gra Kropotkin
ma wiele zalet
gra Kropotkin
wyzwala wyobraźnię historyczną
poczucie solidarności
odbywa się na wolnym powietrzu
obfituje w dramatyczne epizody
jej reguły są szlachetne
despotyzm zawsze przegrywa
na wielkiej tablicy imaginacji
Pan Cogito ustawia figury
król oznacza
Piotra Kropotkina w twierdzy pietropawłowskiej
laufry trzech żołnierzy, szyldwacha
wieża zbawczą karetę
Pan Cogito ma do wyboru
wiele ról
może grać
śliczną Zofię Nikołajewnę
ona w kopercie zegarka
przemyca plan ucieczki
może być także skrzypkiem
który w szarym domku
umyślnie wynajętym
naprzeciw więzienia
gra Uprowadzenie z Seraju
co oznacza ulica wolna
najbardziej jednak
lubi Pan Cogito
rolę doktora Orestesa Weimara
on w dramatycznym momencie
zagaduje żołnierza przy bramie
- widział ty Wania mikroba
- nie widział
- a on bestia po twoje skórze łazi
- nie mówcie jaśnie panie
- a łazi i ogon ma
- duży?
- na dwie albo trzy wiorsty
wtedy futrzana czapka
spada na baranie oczy
i już
toczy się wartko
gra Kropotkin