wtorek, 13 listopada 2012

bardzo śmieszna legenda

Ha, ha.
Po prostu ubaw po pachy.
Ona sama i wszystko, co jest z nią związane.

12 komentarzy:

  1. 13 wszystko się może zdarzyć, nawet legenda bez słów.

    OdpowiedzUsuń
  2. ... i ciekawska żyrafa którą ktoś na drodze powitał :),a zebry, zebry też pewnie w tej drodze były ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dara/Starsza14.11.2012, 02:59

    a która?

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście Be.lu., śmieszna :(
    A ta groza i zgroza???!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. A to by się ksiądz biskup zdziwił.
    Żyrafy i Wodnik Szuwarek.
    A przecież - jak zawsze ostatnio i jak wszystkim - chodziło mu o trotyl.
    Nadzieję widzę jeno w tym, że wypowiedział się późno, wśród ariergardzistów raczej,
    i właściwie wszystkie słowa w temacie zostały już wykorzystane.
    I gdyby mnie kto pytał, wolałabym żadnych już figur stylistycznych
    i nowatorskich analiz nie słyszeć, nie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, Be.lu., że o trotyl. I o upadek autorytetu - na marginesie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to jeszcze śmieszniej.
    O upadek autorytetu. rozumiem, cudzego?

    OdpowiedzUsuń
  8. Upadek cudzego autorytetu jest mniej bolesny. Mowa raczej o osobistym odczuciu: "To naprawdę szkoda słów. To jest przedziwna sytuacja, że dokąd człowiek wypowiada się pozytywnie i go chwalą, to jest autorytetem. A jak odezwie się krytycznie to przestaje być autorytetem i staje się bydlęciem - stwierdził bp".

    OdpowiedzUsuń
  9. O czym wypowiada się pozytywnie, kto chwali, jak brzmi owa krytyczna wypowiedź...
    Do pominięcia? Zapewne, chodzi wszak o to, żeby było zwięźle i trafnie.
    To naprawdę przedziwna sytuacja.
    Zwłaszcza przy proporcjach wynoszących mniej więcej 50:50, 60:40, ewentualnie 40:60.
    Autorytety z mianowania, nadania, przyniesione w teczkach.
    Samozwańcze, którym wystarczą nożyczki do odcinania kuponów.
    Nic, że cudza sława i chwała też nie swoja oraz do niej tytuły.
    I buty mogą być cudze, i korona, i piórka.
    To naprawdę szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Znaczenie pojęcia "autorytet" też jest, jak widać, manipulowane...

    OdpowiedzUsuń
  11. Najwyższy czas na grę Kropotkin.
    Przynajmniej we fragmencie.
    Ulubioną zabawą
    Pana Cogito
    jest gra Kropotkin

    ma wiele zalet
    gra Kropotkin

    wyzwala wyobraźnię historyczną
    poczucie solidarności
    odbywa się na wolnym powietrzu
    obfituje w dramatyczne epizody
    jej reguły są szlachetne
    despotyzm zawsze przegrywa

    na wielkiej tablicy imaginacji
    Pan Cogito ustawia figury

    król oznacza
    Piotra Kropotkina w twierdzy pietropawłowskiej
    laufry trzech żołnierzy, szyldwacha
    wieża zbawczą karetę

    Pan Cogito ma do wyboru
    wiele ról

    może grać
    śliczną Zofię Nikołajewnę
    ona w kopercie zegarka
    przemyca plan ucieczki

    może być także skrzypkiem
    który w szarym domku
    umyślnie wynajętym
    naprzeciw więzienia
    gra Uprowadzenie z Seraju
    co oznacza ulica wolna

    najbardziej jednak
    lubi Pan Cogito
    rolę doktora Orestesa Weimara

    on w dramatycznym momencie
    zagaduje żołnierza przy bramie

    - widział ty Wania mikroba
    - nie widział
    - a on bestia po twoje skórze łazi
    - nie mówcie jaśnie panie
    - a łazi i ogon ma
    - duży?
    - na dwie albo trzy wiorsty

    wtedy futrzana czapka
    spada na baranie oczy

    i już
    toczy się wartko
    gra Kropotkin

    OdpowiedzUsuń