Królik. A może jednak kaczka? Złoty krążek na białym polu i
brązowy na szarym?
Na wszelki wypadek wszystkich, którzy skłonni są bez
zastrzeżeń wierzyć świadectwu zmysłów i ufać bez reszty własnemu osądowi, a mogli
na podstawie tekstów zamieszczonych w silvie
rerum powziąć mylne jakoweś mniemanie o niejakiej bexie lemon informuję, choć
ani to karygodne zaniedbanie higieniczne ani alkoholizm, że ma ona jedną nóżkę
bardziej i wykształcenie średnie.
Kwestii, czy nieznośnego gościa należy raczej od razu wyrzucić z domu, czy dzielnie znosić, a potem opisać innym
ku przestrodze (że kreuje się na macho, a mówi falsetem?), wykorzystując wiedzę, którą o gościu tym posiadło się
w czasie, gdy przebywał on u nas w gościnie, nie omówię w terminie późniejszym, bom już ją rozstrzygnęła
na własny użytek.
w czasie, gdy przebywał on u nas w gościnie, nie omówię w terminie późniejszym, bom już ją rozstrzygnęła
na własny użytek.
Oświadczenie przyjmuję w dobrej wierze ;-) Falset, myślę, nie jest problemem. Problemem jest najprawdopodobniej, że postać gościa została rozszyfrowana i rozebrana na czynniki pierwsze łącznie z krótszą i dłuższą nóżką. Bez tłumu rozszyfrowujących agentów nie byłoby problemu. No bo jedna Mata Hari problemu nie czyni, problem czyni tłum doktorów Watsonów opisujących jej dokonania. Z harcerskim...
OdpowiedzUsuńWyeliminowałem się szybko z rozentuzjazmowanego tłumu.
OdpowiedzUsuńPamiętasz, Holmesie?
Problemów, zdaje się, było oooooooooooo, ile jeszcze. Dawno przestałam nadążać. Za oficjalną wykładnią też.
Ale z tym sobie poradziłam, przedstawiając własną. A co.
Nic Ci to nie pomogło - ogary poszły w las :P
OdpowiedzUsuńOgary poszły w inny las , a ja sobie wolę po swojemu, w miejscach dobrych ścieżkami znanymi potuptać, choć niekiedy kroki moje są zbyt głośne :)
OdpowiedzUsuńMajko, tu jeszcze jeden chętny, żeby po lesie pospacerować.
OdpowiedzUsuńLink w takiej postaci, bo okazało się, że aktywnego nie umiem wstawić :(.
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Kastor.JPG
ten chętny :)
OdpowiedzUsuńkod:
OdpowiedzUsuń(a href="adres pliku") tekst linku (/a)
zamień zwykłe nawiasy na ostre i podstaw na właściwe miejsce link i nazwę nadaną przez Ciebie, potem kliknij podgląd, czy wszystko OK?
Be.Lu , ten polski ogar bardzo sympatyczny, ale ten chętny od Knezia, coś nie za bardzo chce się ujawnić ? :)))
OdpowiedzUsuńŻarty chowam,- Kneziu, w "Silva rerum" , jak widzę, nie wszystko działa po staremu . Kod do linków ma widocznie jakieś blokady ?.
Do poczytania jutro,
Pozdrawiam las i jego spacerowiczów.
O, nie ma! :D
OdpowiedzUsuńMajko, to albo nowy interfejs Bloggera (chętnie nas niego zwalę, bo nie bardzo mi przypadł do gustu,
OdpowiedzUsuńale teraz jest obowiązkowy), albo nieoswojona jeszcze maszyna.
Kneziu, czego nie ma?
Kastor jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńUdało się!
OdpowiedzUsuńOkrutnie się cieszę!
Majko, jutro do czytania tylko tytuł.
OdpowiedzUsuń