Onże nie tyle, a może nie przede wszystkim skandynawski, co archaiczno-rustykalny. Podobne obrazy wyciągam jeszcze z najdawniejszych wspomnień odwiedzin u rodziny na wsi. Współczesnym zachwyconym surowością wystroju rad bym podkreślić możliwość wbicia sobie drzazgi w dowolną część ciała, a i cotygodniowy rytuał szorowania mydlinami przy pomocy ryżowej szczoty podłogi z uroczo surowych sosnowych desek ;)
Ale pisali, że to kuchnia w domu artysty, a on bez wątpienia skandynawski. Równie cenna może dzisiaj, jak "Krzyk", sprzedany kilkanaście godzin temu za prawie 120 mln dolarów. A ja jeszcze napiszę, jak na bexę przystało, że możliwość wbicia sobie drzazgi zawsze istnieje, póki nie wszystko wokół nas z tworzyw sztucznych. Oraz, że do 11.111 naprawdę niedaleko.
aliści, szafek u mnie w kuchni mało :), jeden kredens, komoda, i większość statków na półkach, przyprawy w słoiczkach, i kłopot z tym taki, że coraz mniej werwy mam na obcieracie z tłustego kurzu ; a artysta ze mnie żaden :)
Komentarz będzie nie na temat: 11.111 zajrzenie do lasu na pewno nastąpi dzisiaj. Właściwie, gdyby liczyć zajrzenia autorskie... Tak napiszę: gdyby, to 11.111 Zaglądającym będzie ten, kto pierwszy odtąd zajrzy dziś do lasu. A gdyby nie. to drugi. 4:14 .
Czas przeszły zamknięty w muzeum - zyje!
OdpowiedzUsuńOnże nie tyle, a może nie przede wszystkim skandynawski, co archaiczno-rustykalny. Podobne obrazy wyciągam jeszcze z najdawniejszych wspomnień odwiedzin u rodziny na wsi. Współczesnym zachwyconym surowością wystroju rad bym podkreślić możliwość wbicia sobie drzazgi w dowolną część ciała, a i cotygodniowy rytuał szorowania mydlinami przy pomocy ryżowej szczoty podłogi z uroczo surowych sosnowych desek ;)
OdpowiedzUsuńAle pisali, że to kuchnia w domu artysty, a on bez wątpienia skandynawski.
OdpowiedzUsuńRównie cenna może dzisiaj, jak "Krzyk", sprzedany kilkanaście godzin temu za prawie 120 mln dolarów.
A ja jeszcze napiszę, jak na bexę przystało, że możliwość wbicia sobie drzazgi zawsze istnieje, póki nie wszystko wokół nas z tworzyw sztucznych.
Oraz, że do 11.111 naprawdę niedaleko.
Tak, lepiej mieć porządek w kuchennych szafkach...
OdpowiedzUsuńaliści, szafek u mnie w kuchni mało :), jeden kredens, komoda, i większość statków na półkach, przyprawy w słoiczkach, i kłopot z tym taki, że coraz mniej werwy mam na obcieracie z tłustego kurzu ; a artysta ze mnie żaden :)
OdpowiedzUsuńMoże wynajdą niekurzące się tworzywo?
OdpowiedzUsuńkiedy deszczki sosnowe niczym lepszym nie da się zastąpić, a zupka warzona zawszeć opary po kuchni snuje :)
OdpowiedzUsuńKomentarz będzie nie na temat:
OdpowiedzUsuń11.111 zajrzenie do lasu
na pewno nastąpi dzisiaj.
Właściwie, gdyby liczyć zajrzenia autorskie...
Tak napiszę: gdyby, to 11.111 Zaglądającym
będzie ten, kto pierwszy odtąd
zajrzy dziś do lasu.
A gdyby nie. to drugi.
4:14 .
7:10. Nadal 11.109. Napięcie rośnie...........
OdpowiedzUsuńTemperatura powietrza też, niestety.
No tak. Przecież wyniki blogger poda najwcześniej o 8:00.
OdpowiedzUsuń