to ekshibicjonizm – a wręcz jego szczyt – bexa, nieblogująca wówczas zupełnie, dziwiła się bardzo.
Że jak to i może niekoniecznie, skoro treści zamieszczane na cyberłamach trafiają tam za zgodą autorów-właścicieli blogów, którzy w dodatku często są właśnie autorami tych treści.
Ale teraz...
Teraz zdecydowanie, a zarazem cichutko, żeby nie obudzić sąsiadów ani siebie, bexa stuka w klawisze i pisze tak:
bexa stuka w klawisze i tak pisze...
Nowy świt za oknem. Nowy dzień. Nowy wpis. Tylko bexa stara*.
* uwaga dla jednej Ewentualnej Czytelniczki: „stara” w znaczeniu „ta sama”. Nawet jeśli niezupełnie.
Pod starym kapeluszem kryje się często dobra głowa
OdpowiedzUsuńDobra głowa sukcesu połowa?
OdpowiedzUsuńHanna Pisarska Rogowska
OdpowiedzUsuńNOWY DZIEŃ
Gdy dzień
powitał świat
świetliki zasnęły
ukołysane
cichym rzeki
szemraniem
I zaczarowane
zapachem
rumianków...
Deszczyk zmył
nockę z
łąk i pól...
Nowy dzień!
W Dolinie
Dobrych Myśli...
Dobra, Stara Be.La :D
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze, czegóż trzeba więcej?
Nowe nie koniecznie dobre czy słuszne, ale zawsze jest nadzieja i to jest piękne.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi widziany dawno obraz, przedstawiający damę przed lustrem, w którym widać było kolejne lustro, w którym widać było kolejne odbicie owej damy...
OdpowiedzUsuń