poniedziałek, 13 lutego 2012

zaraz wracam

Z jakiegoś powodu...
Z jakiegoś powodu, myśli bexa, przerwy w prowadzeniu bloga są potrzebne. Konieczne. Nieuniknione?
Nawet jeśli tylko podaje się linki, na końcu których znajdują się, na przykład, cudze obrazy albo zdjęcia 
zrobione przez kogoś innego.
Oczywiście...
Oczywiście, takie przerwy służą temu lub owemu.
W czasie, gdy trwają, coś się dzieje albo coś innego również trwa.
Niech trwa zatem.
Niech służą.
Choćby nienapisaniu posta o tym, co napisali inni.
Bo napisali, że długoletni sekretarz dywagował.
Czyli rozwlekle mówił, nie na temat i bez sensu?
Że tłumaczył się z tłumów na pogrzebie. 
Tłumaczenie zostało przyjęte z zadowoleniem? Z głębokim zrozumieniem? Nie zostało przyjęte 
i sekretarz musiał podać się do dymisji?
W przypisie pochodzącym od redakcji, niszowej co prawda, ale takiej, która nikomu nie przepuści 
i każdą świętość ściągnąwszy z piedestału szyderstwem smagnie jak nahajem po plecach, 
że ceremonię prowadził właśnie Andrzej Seweryn.
Właśnie?
Powinien Belmondo, żeby było jak w wierszu Pogrzeb.
Że Wisława u Elli w niebie.
A Czesław na Skałce w doborowym towarzystwie Stanisława, Adama i Teofila?
Między innymi, rzecz jasna.
Każde dziecko wie.
A co dopiero dziennikarz.
Wie również, że taka wizja to wersja optymistyczna. 
Bo była i pesymistyczna, bez Elli Fitzgerald, kawy i papierosów, ale z koniecznością pisania dedykacji 
na książkach podsuwanych przez czytelników.
Bozia na pewno się nie obrazi.
Więc o co chodzi?
Że jakby inaczej ujęte i...
To inaczej i wcale na pewno nie wiadomo, czy gorzej.
Paweł i Gaweł przecież w jednym stali domu.
Znaczy się, precedens był.
Może poetka-agnostyczka o niebie mówić, tak i w ogóle, to i Goniec Niekościelny może w tytule dać, 
żeby jeszcze serdeczniej było i nad wszelki wyraz niebanalnie.
Co wolno Mickiewiczu, to nie tobie, Nitschu, napisali kiedyś studenci.
Całą noc podobno myśleli.
Tak czy tak, na rano było.
Niech więc i bexie posłuży ta przerwa w blogowym życiorysie.
Potrwa, zdaje się, do 23 lutego.
Dlaczego akurat 23 II?
No bo... 
Czytelnicy zajrzą tego dnia do lasu rzeczy i bexy, a tam wpis dwieście trzydziesty drugi. 
Tak się złoży fortunnie.
Czego i sobie życzę.
Żeby tak się złożyło.

4 komentarze:

  1. dzisiejszy post ma zatem numer jeden dwa trzy, nie, troszkę inna kolejność cyferek , bo 231.
    Taaak, przerwa dłuższa i mnie potrzebna na komentarza wymyślenie do numeru 232-jedna w dwóch towarzystwie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziesięć dni, można powiedzieć dekada, długo czy krótko, jeśli dla wyższych celów to całkiem króciutko. Bywaj i wracaj!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. 23, to nie 29 - długo nie poczekamy :)
    A gdyby nawet, to w tym roku też nie długo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytelnicy zajrzą niewątpliwie :)))

    OdpowiedzUsuń