sobota, 3 grudnia 2011

starsza czytelniczka bexa szybuje w górę

Bo znowu coś przeczytała w Internecie.
Artykuł. Dotyczący badań przeprowadzonych przez jednego z operatorów telefonii komórkowej na grupie czterech tysięcy rodziców dzieci w wieku od 11 do 18 lat.
Zapytano ich – gdzieś, w jakimś kraju, ale w jakim, nie jest jasne, chociaż  autor artykułu wymienia Anglię, pisząc, 
że 90% nastolatków ma tam telefon komórkowy – co uważają za najbardziej dotkliwą karę dla swoich dzieci.
Zapytano ich, a dzieci odpowiedziały, że...
Właśnie tak.
Badania przeprowadzono na rodzicach, a odpowiedziały dzieci.
Jedna szósta z nich – tylko jedna szósta – uważa, że najgorsze byłoby odebranie im tego telefonu.
(...) Odsetek niezadowolonych poszybuje za to w górę wśród posiadaczy bardziej wypasionych słuchawek, to jest smartfonów. Aż czterech z pięciu boi się odebrania swojego gadżetu, a rodzice 15 proc. z nich przynajmniej 
raz w miesiącu bieżącego roku przeszli od słów do czynów i skonfiskowali telefon. (...)
Skrupulatna czytelniczka bexa próbuje złożyć to w całość.
Efekt końcowy dopiero zostanie osiągnięty? Chociaż zarazem posiadacze słuchawek czterej z pięciu boją się 
odebrania swojego gadżetu, a rodzice piętnastu procent przynajmniej raz w miesiącu roku skonfiskowali im telefon, 
który w dodatku jest smartfonem?
Utrata orientacji czasowo-przestrzennej... Dobra, dobra, bexo. Bez takich.
(...) Starsi czytelnicy, podobnie jak ja, z pewnością mają teraz ubaw. (...)
Sorki, autor. Bynajmniej.

4 komentarze:

  1. Nie wiem co to za dziwne badania, bo ja wiem coś innego - nie masz okrutniejszej kary jak zabranie nastolatkowi komórki albo kabelka od sieci. Nie ma zbyt dobrej i nowoczesnej komórki!
    Dawać tylko telefony na karty i kontrolować doładowania, czyli najlepiej tylko wtedy gdy potrzebny kontakt z nastolatkiem :D
    Regułą jest, że komórka nastolatka z jakiegoś powodu jest nie do użycia, akurat wtedy gdy jest potrzebna.
    Nastolatki śpią ze swoimi komórkami i żeby posiadacza(kę) obudzić trzeba wysyłać SMS-a. Jeżeli spostrzeżesz osobno nastolatkę i jej komórkę, to jest duże prawdopodobieństwo, że jedna z nich jest martwa. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli widzisz, St. Dreptaku, wyszło na bexy (trudno zresztą, żeby jej na jej nie wyszło).
    Tylko pozostaje poszybować ponad :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Problem wcale nie dotyczy tylko nastolatek. W mojej rodzinie tylko ja (pokolenie średnie) obywam się bez krzemowej komórki, dostatecznie nadrabiając braki szarymi.
    A i stała dostępność do posiadacza komórki jest fikcją niezależnie od wieku tegoż.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem więcej (?): stała dostępność do kogokolwiek to utopia :D.

    OdpowiedzUsuń