W Gorzowie Wielkopolskim nie działo się najlepiej.
Co prawda, nie ostatnio.
Ale już wiadomo, że na pewno; prokuratura potwierdziła.
Tydzień temu. Czy jakoś tak.
Żeby nie oddalać się zbytnio od przedmiotu mojego zainteresowania (nie pomylił się, ktokolwiek obstawił nieskrępowaną działalność w branży metaforyczno-frazeologicznej): martwe dusze, napisał pewien dziennik, zeznawały tam w sprawie zmieniania ich przynależności partyjnej.
Zeznały i okazało się, że zmieniano, istotnie; bez ich woli.
Ciekawe, czy w ramach edukowania (niedo)informowanego czytelnika autor doniesienia dodał, na przykład,
że to afera żywcem wzięta z Gogola.
Bo martwe dusze jak brać, to przecież tylko żywcem i tylko z Gogola.
Wcale niewykluczone, bo jednemu z jego redakcyjnych kolegów zdarzyło się to niedawno.
Mnie zaś przy tej (której właściwie?) okazji zdarzy się stwierdzić cokolwiek zgryźliwie: czytajmy klasyków,
nie tylko siebie nawzajem. I nie tylko tytuły.
http://www.youtube.com/watch?v=extJXFQ9Mi8
OdpowiedzUsuń