że dzień wstaje pogodny.
Nic więc dziwnego, że gdy już zaczęłam zajmować się tym, co cesarskie, po pierwsze postanowiłam go, tego dnia,
nie zepsuć.
nie zepsuć.
A gdyby tak połączyć przyjemne z pożytecznym?
Wyruszyłam w podróż do kuchni.
Dotarłam tam wcale szybko i bez przeszkód.
Zagotowałam wodę, zaparzyłam kawę.
Wróciłam do pokoju, usiadłam i sprawdziłam, czy mam wszystko w zasięgu ręki.
Miałam albo postarałam się o to, żeby mieć.
Coraz bardziej zadowolona, podjęłam śmiałą decyzję o ponownym wyprawieniu się do kuchni w celu wypicia kawy.
W tym momencie zadzwonił telefon.
Kawa pachniała jak chyba nigdy przedtem.
Nie bądź trudna, bexiu, odbierz; przecież obiecałaś nie psuć.
Odebrałam.
- Dzień dobry, ja dzwonię z firmy Tele-Molele, nazywam się Kowalska. Czy mam przyjemność z panią Danutą?
Uuuuuuu, nie lubię takiej poufałości. Poza tym, pani Danuta mieszkała tu dwadzieścia lat temu. Po niej pani Irena
i pan Wojciech. Po nich dopiero ja, pani bexa. Przyjemność pomińmy. Kawa.
i pan Wojciech. Po nich dopiero ja, pani bexa. Przyjemność pomińmy. Kawa.
Głos jest młody i trochę wydaje mi się cukrowany, ale nie nazbyt; w tle słychać gwar, jakby kilka osób rozmawiało jednocześnie.
- Nie, proszę pani.
- Ale pani jest właścicielką?
- Jestem. Dzwoni pani z Trele-Morele? Świetnie, od jakiegoś czasu staram się tam załatwić pewną sprawę,
czy to może w związku z nią...
czy to może w związku z nią...
- Źle mnie pani zrozumiała. Reprezentuję Molele. Tele-Molele, proszę pani. Ja zaraz pani wytłumaczę. Chciałam pani zaproponować umowę na bardzo korzystnych warunkach.
- Jaką umowę?
- Na usługi świadczone przez Tele-Molele. Inny abonament. Już pani wszystko tłumaczę. Nasza rozmowa jest nagrywana, zaraz po jej zakończeniu wypełnię formularze umowy, wpiszę pani dane i przyślemy kurierem, od razu pani podpisze i odda jeden egzemplarz kurierowi, i będzie pani miała lepszy abonament, tańsze rozmowy...
- Ale ja nie jestem zainteresowana zmianą abonamentu i podpisywaniem umowy z inną firmą.
- Może mi pani powiedzieć, dlaczego pani nie jest zainteresowana?
- Oczywiście. Nie jestem, bo nie jestem.
- Ale pani mnie chyba nie zrozumiała. Ja zaraz pani wszystko wytłumaczę. U nas będzie pani płacić mniej.
- Nie jestem zainteresowana.
- Ale, proszę pani, przecież pani tłumaczę, że to dla pani niekorzystne. Czy pani tego nie rozumie? U nas abonament jest tańszy.
- Mimo wszystko chcę nadal korzystać z usług Trele-Morele.
- Ale proszę pani, oni tam w Trele-Morele oszukują klientów.
Mnie nie. Czyli to ich problem. Mnie wystygła kawa. Ale i tak nie lubię gorącej. Czyli problem żaden. I dobrze,
bo problemów też nie lubię. Zwłaszcza nieistniejących.
bo problemów też nie lubię. Zwłaszcza nieistniejących.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz