I nieważne właściwie, że duszy nie ma.
Ani, zwłaszcza, że taka nieistniejąca nóg chyba nie posiada, choćby z racji nieistnienia.
Z tego samego powodu trudno w ogóle orzec na jej temat cokolwiek.
Najlepiej zatem powyrywać.
Ale jak to zrobić?
Bardzo prosto.
Na przykład, pisząc tak: Modlitwa, czy przysięga same w sobie nie stanowią jeszcze patologii.
Nie stanowią?
Nie.
To dobrze.
To wolno bexie napisać, że jak słowo daje, zaraz chyba nie wytrzyma i się odniesie.
Najpierw wszelako uniesie.
Nie bardzo wysoko.
W ramach samorozwoju (mało, że dozwolonego: jak najbardziej zalecanego, oczywiście zamiast) przysięgła sobie,
że 15 centymetrów nad podłoże.
Nie wyżej.
Choćby nie wiem co.
Tak jej, borze jedyny, darz, i wszystkie zwierzątka leśne.
Darz Boże, darz!!! Wierzę w to bardzo.
OdpowiedzUsuńNo to możesz robić Be.Lu za poduszkowiec ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, chyba bym się nadała?
OdpowiedzUsuń... będę też wirtualnym śmigłem, który poduszkowiec unosi odrobinę nad poziom podłoża ...
OdpowiedzUsuńW kwestii dostępu do sieci żadnych postępów.
OdpowiedzUsuńMejlownica nie działa, okienko komentarzy pojawia się jak czasem.
Strony otwierają się tylko najprostsze.
Nie ma rady, trzeba porzucić polemiki
i udać się w świat, coś nowego zakontraktować.
Bo inaczej od piątku znowu przerwa techniczna będzie musiała nastąpić.
Nic to, najwyżej (!) śmigniemy później.