środa, 8 sierpnia 2012

z lektur przydrożnych

Słowa pisanego wszędzie teraz pełno.
Właściwie, powinno to bexę cieszyć.
I cieszy, a jakże.
Co jednak nie oznacza, że zarazem nie martwi.
Bo gdzieś w swoich głębokich (jeśli nawet nie najgłębszych) strukturach bexa ma zakodowane, 
że scripta manet.
A może wręcz scripta sunt servanda?
Na pewno zaś – że co napisane, winno być przeczytane i zrozumiane.
Choć zarazem... A, wiadomo. Words, words, words, mości xiążę.
Przymus czytania, mimo iż niewątpliwy, nie jest, na szczęście, przykry.
Tylko nadążyć trudno.
Takie mnóstwo napisane – bywa nawet, że na chodnikach.
Może trochę bexie łatwiej odkąd podróżuje głównie pojazdem z napędem własnym.
Który ma tę niewątpliwą zaletę (pojazd; napęd pomińmy dla większej jasności wywodu), 
że bez problemu i nie stawiając oporu daje się zatrzymywać właściwie wszędzie, byle nie na stromym, 
krzywym, wysokim albo wąskim.
Oraz nie na krawężniku. Nie na torach tramwajowych. Nie na środku skrzyżowania.
Nawet w zaspie można sobie nim stanąć i stać, albo w kałuży. A tak!
W dodatku siedząc. A tak!
Miłe bexie, zawołanej czytelniczce, jest i to, że do tych słów tak blisko.
I że swoje znaczenia nieraz ujawniają one stopniowo, powoli.
Na przykład, po objechaniu naokoło.
Chociaż czasem aż ciarki przejdą bexie po grzbiecie i ciągów chwyci się mocno, żeby lepiej uziemić.
Weźmy ostatnio.
Jedzie bexa, patrzy, widzi i czyta.
DENTAL HARM, jak nic.
Szkoda dentystyczna?
Uszczerbek stomatologiczny?
A dalej... Brrrrrr!
HELL COFFEE.
Kawowe niebo, ani trochę przez bexę nieulubione (jedyny wyjątek – pewien koktajl podawany 
tam i tylko tam), nigdy jeszcze nie wydawało się bexie tak upragnione.
Na szczęście, po chwili ukazały się i o-
harmONY
oraz
hellO.
Szkoda tylko, że Klub Malucha MAŁA SYRENKA miał właśnie taką nazwę przez całą długość parkanu 
i zawieszonego na nim tzw. bannera.

1 komentarz:

  1. Usługi damskie i męskie były kiedyś w Krakowie - bo Fryzjerstwo ze ściany odpadło :D

    OdpowiedzUsuń