Obraz Holbeina "Ambasadorowie" pięknie i interesująco opisał Laudate: https://laudate44.wordpress.com/2012/02/25/ambasadorowie-kod-holbeina-czy-fantazje-historykow/ A co do dam: chcesz powiedzieć, że uśmiech się od nich odseparował, jak w przypadku onego kota?
Kamienna twarz tez coś wyraża.
OdpowiedzUsuńŁo matko, co za buby! :)
OdpowiedzUsuńZatem dwaj panowie ambasadorowie.
OdpowiedzUsuńNo, też na miłych nie wyglądają, a co oni maja w rękach?
OdpowiedzUsuńObraz Holbeina "Ambasadorowie" pięknie i interesująco opisał Laudate: https://laudate44.wordpress.com/2012/02/25/ambasadorowie-kod-holbeina-czy-fantazje-historykow/
OdpowiedzUsuńA co do dam: chcesz powiedzieć, że uśmiech się od nich odseparował, jak w przypadku onego kota?
No właśnie miałem poszukać tej piosenki, ale znalazłem w komentarzach Laudate -
OdpowiedzUsuńByli - i nie ma ich, ach - cóż za wielka strata!
Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom?
Ach! George de Selve! Obiecujący dyplomata...
Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador...
Dobre tropy, i wyraźne - potruchtałam, dziękuję.
OdpowiedzUsuń