wtorek, 16 sierpnia 2011

tagi: życie na maksa, Internet, pozycjonowanie blogów, sen, broń pancerna, konflikt izraelsko-palestyński

Mam ten blog / tego bloga ledwie od przedwczoraj, a już zaczynam się martwić, że poza mną nikt go nie czyta.
Ani nie ogląda; do czytania i tak do tej pory był tylko jeden tytuł.
Nie mam pojęcia, jak samej sobie poprawić wskaźniki, vrptu na przykład.
Jeśli taki skrót jest znany i w ogóle bywa używany.
Za to, że istnieje, ręczę sama przed chwilą go wymyśliłam. 
Wymyślić samemu można.
Ale samemu w Internecie sobie radzić?
Nie jest dobrze.
Ani łatwo.
Nawet komuś obytemu ze wszechświatową siecią i w niej rozpoznawanemu.
A ja tyle właściwie, że o niej wiem, że jest.
A ja tyle właściwie, że jakoś  w niej istnieję.
Ale ledwo, więc nie cieszę się popularnością, którą mogłabym teraz zdyskontować.
W ogóle ledwo istnieję, co jednak stanowi temat najzupełniej osobny.
Nie bardzo nadający się na wpis?
Bo wpisy powinny być o życiu we wszystkich jego przejawach.
Ale przecież nie w wersji mini.
Jak życie, to na maksa, wiadomo.
No więc, we wszystkich jego przejawach.
Nie szkodzi, że nie tych najważniejszych.
Ale jednak ważnych.
Jak, na przykład, zaskoczenie.
Nie moje.
I nie mnie.
Tylko śpiących czołgistów izraelskich. Wczorajsze. Przez patrol rezerwistów.
Czołgistów, na szczęście, śpiących. Przypuszczam, że w czołgu.
Na szczęście dla Palestyńczyków.
I obudzonych też na szczęście.
Bo w ogóle.
I przez swoich.
Podając tę informację, wspomniano kaprala Gilada Szalita.
Anonimowy autor cybernotki pisze tak: za jego [kaprala – bl] uwolnienie Hamas żąda wypuszczenia z izraelskich więzień
ponad tysiąca osadzonych tam Palestyńczyków, w tym także autorów samobójczych zamachów bombowych.

2 komentarze:

  1. Kapral Szalit został uwolniony 18 października 2011 r.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt ze piszemy to znak , że istniejemy, że nasze życie płynie, byc może nie tak szybko, z eksplozjami spełnionych zachcianek, ale płynie, istniejemy i nie ma się co zastanawiać nad tym / choc pewnie to bardzo miłe, gdy wielu dostrzega nasze jestestwo/ jak zwrócic na siebie uwagę.Zawsze jest ktoś, kto dostrzega, lecz czyni to bardzo dyskretnie. Życie za życie???????? Nigdy tego nie zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń