25 sierpnia 2011 r.
Tu zbierało się na wielką burzę.
A w Los Angeles 25 sierpnia 1984 r. zmarł Truman Capote.
Miesiąc później skończyłby 60 lat.
Miesiąc później skończyłby 60 lat.
Jego Śniadanie u Tiffany’ego czyta w filmie Samotny mężczyzna Jim, siedząc przy kominku naprzeciwko swojego partnera, profesora Falconera.
Zapytany, co czyta, nie mówi nic, pokazuje tylko okładkę.
Pierwszego wydania powieści Breakfast At Tiffany’s, które ukazało się w Stanach w 1958 r.
W filmie (wyreżyserowanym przez Toma Forda i pokazanym po raz pierwszy 11 IX 2009 r. podczas 66 Festiwalu Filmowego w Wenecji) jest listopad 1962 r.
The New Yorker zacznie publikować In Cold Blood Capote’a dopiero za niespełna trzy lata.
Jeszcze nie wiadomo, że autor tej powieści stanie się dzięki niej sławny, nawet jeśli na krótko i głównie
w USA. Że będzie znany jako pisarz, nie tylko skandalista i bon vivant. Że przeżyje w związku z nią załamanie nerwowe.
I że, chociaż właściwie „od zawsze” wyglądało na to, że wyrośnie z niego nie byle co-kto, poza nią niczego znaczącego już nie napisze. Przez osiemnaście lat.
w USA. Że będzie znany jako pisarz, nie tylko skandalista i bon vivant. Że przeżyje w związku z nią załamanie nerwowe.
I że, chociaż właściwie „od zawsze” wyglądało na to, że wyrośnie z niego nie byle co-kto, poza nią niczego znaczącego już nie napisze. Przez osiemnaście lat.
Oprócz dzieła, które może mogłoby być dziełem jego życia, ale którego nie ukończył (Answered Prayers),
i oprócz opowiadań – sporej porcji efektownej i zręcznie odrealnionej prozy, beletrystycznych błahostek i błyskotek...
i oprócz opowiadań – sporej porcji efektownej i zręcznie odrealnionej prozy, beletrystycznych błahostek i błyskotek...
Profesor Falconer reaguje na widok okładki Breakfast At Tiffany’s czymś, co wydaje się pogardliwym prychnięciem.
Czymkolwiek jest, raczej nie brzmi pochlebnie.
A prawie 30 lat później w tzw. pełnym opisie produktu Śniadanie u Tiffany’ego oferowanego przez chyba największą księgarnię internetową w Polsce podane zostaną, co prawda, wymiary książki, ale nie nazwisko tłumacza.
A ja lubie czytać Twoje. Pozdrawiam , dzwoniłam , trzymaj się!!!
OdpowiedzUsuńUkładam książki na półkach według braku sensu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z LN
Najpierw te, które go mają najmniej?
OdpowiedzUsuńCzy po nie bardzo starej i wirtualnej w dodatku znajomości mogłabym prosić,
nie listę nawet, ale kilka tytułów?
Pozdrawiam z garnka.
Watro, :)))))))))))).
OdpowiedzUsuńNiech Ci się dobrze wędruje!